niedziela, 3 marca 2013

Ciągnik prawdziwego konesera




          Dzięki ciągłemu zaangażowaniu firm branży rolnej w rozwój technologiczny produktów 
na polskim rynku można zaobserwować większą lojalność dotychczasowych klientów, 
a także zdobywanie nowych, którzy oczekują najwyższej jakości sprzętu rolniczego. Właścicielem ciągnika Maxxum Multicontroler Efficient Power marki Case IH jest od grudnia 2011 roku Waldemar Niemyjski, rolnik z podlaskiej miejscowości Pruszanka Baranki.

Gospodarstwo sprzętem stoi

Rodzinne gospodarstwo rolne Waldemara Niemyjskiego 
o powierzchni 40 ha istnieje 
na Podlasiu od pokoleń. Obejmuje w całości grunty pod uprawę kukurydzy i trawy, które gospodarz w większości przeznacza na paszę dla 30 sztuk krów wysokomlecznych rasy holsztyńsko-fryzyjskiej. Rolnicy, 
by się rozwijać muszą ciągle modernizować swoje gospodarstwa.  – Nowy, mocny ciągnik był mi potrzebny w gospodarstwie, a w ślad za nim odpowiednio dopasowany osprzęt. W moim przypadku zakup maszyn był w znacznym stopniu zrefundowany ze środków unijnych. Bez pomocy programu rozwoju obszarów wiejskich nie byłoby mnie stać na sprzęt dobrej klasy - stwierdza pan Waldemar.

Pomysł na zmiany

Waldemar Niemyjski od dłuższego czasu nosił się z zamiarem zakupu wysokiej klasy ciągnika. Jeździł po targach, czytał informacje w Internecie, rozmawiał z dealerami sprzętu rolniczego, wreszcie testował sprzęt różnych marek. W grudniu ubiegłego roku zaryzykował. Bez przeprowadzenia testu  podpisał umowę z autoryzowanym dealerem marki Case IH, Bazą Maszynową Danex, na zakup maszyny Maxxum Multicontroler Efficient Power. Od samego początku współpracy pan Waldemar mógł liczyć na profesjonalne doradztwo ze strony Danexu. - Chciałem czegoś innego, by się wyróżniać. 
Przyznaję - jestem gadżeciarzem - śmieje się pan Waldemar.  - Czerwień ładnie się prezentuje na zielonym. Szukałem ciągnika do ciężkich prac, koszę nim trawę, beluję. Wykorzystuję do orki. 
O moim wyborze zdecydowała głównie cena. Stosunek ceny do jakości w przypadku sprzętu marki Case IH jest relatywny. Wybrałem Maxxuma ponieważ pasjonuję się nowoczesnym wyposażeniem. Testowałem różne ciągniki, podjąłem męską decyzję i postanowiłem wziąć Case IH, mimo że tego ciągnika nie miałem na testach -  opowiada pan Niemyjski. Ciągnik Maxxum Multicontroller został tak skonstruowany, by spełnić zróżnicowane wymagania rolnika 
w odniesieniu do szerokiego zakresu wykonywanych prac w gospodarstwie. Maxxum wyróżnia  wysoka moc, zapewniając tym samym wysoki poziom wydajności oraz maksymalny zwrot z inwestycji. System Zarządzania Mocą Silnika Case IH (EPM) aktywnie dostarcza dodatkowo do 31 KM. Kabina łączy w sobie znakomite środowisko pracy operatora z nowoczesnymi systemami sterującymi. Pana Waldemara przekonało ostatecznie do wyboru marki bogate wyposażenie, wśród którego wymienić należy choćby amortyzowaną przednią oś, co jest unikalnym rozwiązaniem Case IH, które nie tylko poprawia komfort jazdy, ale zapewnia też lepszą kontrolę. Podczas jazdy z dużą prędkością z podłączonym narzędziem lub podczas manewrowania z ładowaczem występuje mniejsze kołysanie ciągnika. W połączeniu 
z nowoczesną kabiną i amortyzowanym fotelem rozwiązanie to zapewnia niezwykłą płynność jazdy. Konsola sterująca pozwala na obsługę wszystkich kluczowych funkcji jednym palcem. Pan Waldemar stwierdził, że dla niego nade wszystko liczy się jakość, dlatego woli zapłacić czasem więcej za sprzęt, który będzie dłużej służył.


Zalety sprzętu

Sztandarowym przedstawicielem tej marki na podwórku państwa Niemyjskich jest Maxxum Multicontroler Efficient Power.  – Bardzo jestem zadowolony z inteligentnego zarządzania mocą, którego bardzo często używa mój Maxxum, włącza się od 13 biegu i na wałku odbioru mocy, np. jak pracuje z prasą. Przy dobijaniu beli włącza się za każdym razem. Komfort pracy jest o wiele wyższy w porównaniu z innymi, ponadto charakteryzuje go dużo większa wydajność. Nikt mi nie wierzy, ale mój ciągnik spala 7l ropy na godzinę podczas belowania i przy transporcie. Traktor jest wyposażony w system SCR (Selective Catalytic Reduction), selektywną redukcję katalityczną. To system, który w nieskomplikowany sposób maksymalizuje moc silnika, a specjalny płyn, w tym przypadku to AdBlue, działa na gazy spalinowe w celu eliminacji zanieczyszczeń środowiska. Jestem więc proekologiczny. To mnie cieszy. Przy każdym wyłączeniu silnika oczyszcza się automatycznie cały system z AdBlue, całość wraca do specjalnego zbiornika, w którym są grzałki, więc zima mi niestraszna – mówi pan Waldemar z fascynacją w głosie. Maxxum pana Niemyjskiego jest wyposażony w monitor dotykowy AFS Pro 300, który rejestruje informacje dotyczące wykonanej pracy, wydajność dla każdego dnia i zadania w tym zużycie paliwa, koszty eksploatacji. Monitor AFS umożliwia regulację ustawień ciągnika. System AFS potrafi zapamiętać ustawienia dla każdego narzędzia w zależności od warunków pracy. W późniejszym czasie wystarczy uruchomić stronę ustawień i rozpocząć pracę. – W niedalekiej przyszłości planuję rozbudować mój system AFS, chcę spróbować pracy z GPS. Istnieje możliwość podłączenia 3 kamer, ja planuję na początek zainstalować jedną, bardzo mi się przyda np. podczas prac w nocy. Zwróciłem uwagę na komunikaty wyświetlające się na monitorze co 10 motogodzin: „sprawdź stan płynu do spryskiwaczy”, „sprawdź stan płynów chłodzących”, „…cieczy”, „…oleju”, „spuść powietrze z układu pneumatycznego” - wystarczy to wykonać, zatwierdzić, że to już wykonałem i kolejne 10 motogodzin mogę jeździć z czystym sumieniem. Obsługa maszyny nie jest skomplikowana, należy w miarę ze zrozumieniem przeczytać instrukcję obsługi. Tam zamieszczone są informacje, które naprawdę wspomagają pracę. Uważam za doskonałe rozwiązanie - przeglądy co 600 motogodzin, przy czym pierwszy jest po 50 – dodaje gospodarz.


Przyszłość w czerwonych barwach

 - Pracę na roli trzeba lubić, sam sobie jestem szefem, wiem co mam zrobić, wiem kiedy mam zrobić, do miasta mogę pojechać na chwilę, na większe zakupy, ale odpoczywam i pracuję 
u siebie, na wsi. Tutaj czuję się najlepiej. Pracując takim ciągnikiem mam nie lada frajdę. Stanie w miejscu nie wychodzi na dobre, trzeba iść do przodu, ja się nie boję nowości, nie boję się elektroniki. Mój syn z największą przyjemnością towarzyszy mi podczas prac polowych. Siada w kabinie na swoim siedzisku, przypina się pasami bezpieczeństwa i z wypiekami na twarzy obserwuje jazdę naszym traktorem. Jestem bardzo zadowolony z ciągnika Maxxum. Mam to, co chciałem - wyposażenie i moc na jakiej mi zależało. Wydajność pracy to jest podstawa, mam spory zapas mocy, myślę, że obniżam koszty w gospodarstwie. Będę rozwijał gospodarstwo pod kątem tego ciągnika, myślę tutaj o pługu obrotowym. Dodatkowo planuję dokupić ciągnik mniejszej mocy 50, 60 KM, oczywiście marki Case IH, która bardzo mnie przekonała do siebie – podsumowuje Waldemar Niemyjski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz