środa, 6 marca 2013

Rolnik ma stadninę koni



Bobcat w stadninie koni


Od 1995 roku państwo Joanna i Krzysztof Pałyska stale modernizują kompleks pałacowy w Galinach. Dzięki ich ciężkiej pracy, Galiny stały się miejscem, gdzie można odpocząć od wielkomiejskiego szumu, wśród zwierząt i przyrody. W wielu pracach siłę ludzką zastąpiła maszyna - Bobcat 463. Nadrzędnym celem dla pracowników obiektu jest uśmiech na twarzy klienta po zakończonym urlopie. „Prawdziwa siła człowieka tkwi nie w uniesieniach, lecz w niewzruszonym spokoju” – pisał Lew Tołstoj.

Pomysł na Pałac

Państwo Pałyska zapragnęli odtworzyć wyjątkową historię Galin. Z tego powodu zrodził się pomysł na odnalezienie indywidualnych, specyficznych cech Galin, z duchem sprzed lat, które przypomniałyby ludziom o wyjątkowości wsi. Postanowili odrestaurować pałac oraz cały majątek Galin, bazując na historii. Turyści dzięki temu mogą poczuć charakterystyczny klimat tego miejsca. - Ponieważ jesteśmy gospodarstwem przyjaznym rodzinom, chcemy żeby nie zabrakło rozrywek również dla dzieci. Utworzyliśmy mini farmę, w której najmłodsi mogą karmić zwierzęta. Dodatkowo, posiadamy bryczkę, którą ciągną kuce, a dzieci samodzielnie powożą – opisuje pani Małgorzata Czeczora – kierownik Zespołu Pałacowego Galiny.

Początki

Gospodarstwo powstało w 1995 roku, a stadnina (początkowo mała stajnia) trzy lata później, 1 października 1998 roku. Obecnie w stadninie przebywa 120 koni ras: holsztyńskiej, westfalskiej, SP oraz trakeńskiej. W stajniach stoją klacze hodowlane, źrebaki, a także konie pod siodło dla turystów. Istnieje możliwość, aby do gospodarstwa przyjechać z własnymi końmi. Galiny dysponują hotelem, gdzie konie turystów mają dla siebie miejsce. Do obsługi mieszkańców stajni doskonałym pomocnikiem okazał się Bobcat 463.
Właścicielami są państwo Pałyska z Józefowa k/Warszawy. W 2008 roku otworzył swoje podwoje folwark, rok później pokoje w pałacu. Główna część budynku nie jest jeszcze gotowa. Właściciele planują, by powstało tam jeszcze 10 pokoi wraz z recepcją, oddzielną restauracją, podziemnym SPA, winiarnią oraz salami bilardowymi.
Pani Małgorzata zapytana, czy gospodarstwo zmierza w kierunku komercji odpowiada:   
- Częściowo tak, ale chcemy zachować nieprzeciętny klimat tego miejsca.

Idealne miejsce na odpoczynek

Pani Małgorzata Czeczora jest kierownikiem Zespołu Pałacowego Galiny, części hotelarsko-gastronomicznej gospodarstwa. - Odpowiadam za hotel i folwark. Szefową kuchni jest pani Olga, która ma niesamowity dar i serce do gotowania. Turyści dzięki jej potrawom zachwalają naszą kuchnię. Obecnie podążamy w kierunku ekologicznej żywności. Większość produktów wytwarzamy sami: kozie sery, warzywa, owoce. Bobcat w tym sektorze również jest nieoceniony.
Gospodarstwo rozwija się dzięki właścicielom, ale również poprzez zaangażowanie pracowników, którzy dbają o to, aby Galiny kojarzone były z miejscem, gdzie można oderwać się od wielkomiejskiego szumu. Mamy fajną, młodą kadrę, która się rozwija. Często jeździmy na różnego rodzaju szkolenia. To działa bardzo pozytywnie na ludzi. Mamy świetnych szefów, którzy nas uczą lojalności, uczciwości, szczerości. Cały nasz obiekt ma 250 ha łąk, pól i lasów. Nasi goście mogą odpocząć od zgiełku, zjeść ekologiczne potrawy. Nasze dania przygotowujemy na bazie własnych ziół, owoców i innych wyrobów. Posiadamy ogródek, gdzie goście mogą jeść maliny, poziomki, truskawki…  Jednym słowem, wychodzimy na przeciw oczekiwaniom klienta. Ciągle powstają nowe rzeczy, choćby nawet teraz tor do paintballa, trasa dla Quadów. To wszystko powstaje obok, oczywiście z dala od zabudowań, żeby nie przeszkadzać gościom. Mamy swój staw kąpielowy, gdzie można się kąpać, niecały km drogi stąd. Wkrótce powstaną ruskie banie, z tyłu folwarku. Cały czas obiekt się rozwija i my ciągle poszukujemy tak naprawdę  siebie w tym wszystkim.
Myślę, że nasz ośrodek to nie tylko idealne miejsce na odpoczynek, ale również na pracę. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym tutaj nie pracować – opowiada pani Małgosia.

Zawody jeździeckie

W Galinach organizowane są co roku ogólnopolskie zawody przez przeszkody z udziałem polskich i zagranicznych zawodników. - Odbywają się one 15-17 lipca i ściągają rzeszę pasjonatów, około 4 tysięcy osób. Przyjeżdża do nas wtedy około 200 koni. W czasie zawodów, nie ma problemu, aby goście rozłożyli na naszym terenie namioty, czy wynajęli pokój u nas, bądź w innych hotelach. 10 września mamy sporą imprezę hodowlaną, m.in. pokaz źrebiąt naszego chowu. Jeździectwo oraz hodowla koni jest moją pasją. Zajmuję się tym od dziecka. Moim marzeniem jest, by wyhodować konia, który przyniesie wygraną na zawodach światowych. Nasze konie wygrywały wielokrotnie mistrzostwa  Warmii i Mazur. Mamy wysokie ambicje.
Klacze kryjemy wiosną sami, kupujemy nasienie, które ściągamy głównie z Zachodu. Sprzedajemy najczęściej konie czteroletnie – relacjonuje pan Mirosław Owczarek – osoba odpowiedzialna za konie i Bobcata w gospodarstwie.

Pomocny Bobcat

Aby ułatwić pracę w gospodarstwie, państwo Pałyska zakupili miniładowarkę Bobcat 463. Maszyna służy do wywozu obornika, transportu pasz, kiszonki, słomy, siana oraz piachu.     
- Zimą robimy tzw. materace. Kiedyś wywóz obornika trwał około dwóch tygodni, a teraz przy pomocy Bobcata czas ten skrócił się do niespełna 8 godzin, przy zaangażowaniu jednego pracownika. Wykorzystujemy Bobcata również do prac ziemnych, wykopywania dziur oraz karczowania starych korzeni drzew. Ostatnio maszyna bardzo pomogła nam w wykopywaniu otworów pod fundamenty. Bobcat jest bardzo ekonomiczny i łatwy w obsłudze, nawet dla nowicjusza. Maszyna oszczędza czas i pieniądze – kontynuuje pan Mirosław.


Miniładowarka Bobcat 463

- Nasza miniładowarka Bobcat 463 jest na tyle mała, że bez problemu może przejechać przez wąskie drzwi, korytarze, zaułki, czy bramy. Długość z łyżką wynosi 2560 mm, szerokość: 914 mm, zaś wysokość: 1814 mm. Maszyna jest niezwykle mobilna, zachowując przy tym dużą moc. Kopanie, ładowanie, pchanie, podnoszenie, ciągnięcie lub wyburzanie – wszystkim tym zadaniom nasz Bobcat jest w stanie sprostać. To doskonała miniładowrka przy pracach, gdzie przestrzeń uniemożliwia wjazd większych maszyn. Jednym słowem, ma ogromny potencjał wszechstronności. Dla operatora dużym komfortem jest niski poziom hałasu oraz łatwość wsiadania i wysiadania. Bobcat 463 umożliwia łatwy dostęp do hydrostatycznych i hydraulicznych systemów silnika, dzięki systemowi tip-up kabiny – ocenia pan Mirosław

Sukcesy

Zespół Pałacowy Galiny wytrwale pracował na to, by uzyskać dzisiejszą renomę. - Efektem naszych starań jest to, że zostaliśmy wyróżnieni przez Polską Organizację Turystyczną. Dodatkowo, byliśmy na targach w Berlinie i Kaliningradzie, gdzie mogliśmy zaprezentować potrawy kuchni polskiej oraz regionalnej: Warmii i Mazur. Jest to dla nas duży sukces, ponieważ dzięki temu wiele osób poznało nas i chętnie odwiedza Galiny. Najważniejszym jednak sukcesem jest dla nas to, że często przyjeżdżają do nas stali klienci. Gdyby było inaczej, moglibyśmy pomyśleć, że nie byli zadowoleni z pobytu. Na szczęście jest inaczej. Stali goście odwiedzają nas nawet 7-8 razy w ciągu roku. Staramy się sprostać ich oczekiwaniom. Wychodzimy z takiego założenia, że pracownicy muszą poznać klienta. Jest to do opanowania. Pracujemy na opinię naszych gości. Pytamy, co było dobre, złe oraz co powinniśmy według nich zmienić. Podążamy za ich myślą – stwierdza pani Małgosia.

Zadowoleni klienci

- Robimy wszystko, aby nasi goście wyjeżdżali od nas z uśmiechem na twarzy, a co najważniejsze, by wracali i witali się z nami jak z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Jest to dla nas priorytet, bo satysfakcja płynie z wzajemnej serdeczności - opisuje kierowniczka.
Pyszna, zdrowa kuchnia, ciepła, domowa atmosfera, piękne widoki zza okna, spokój, możliwość napicia się swojskiej nalewki przy kominku podczas chłodnych dni, zaś podczas upałów wylegiwanie się w kwiecistym ogrodzie. To niektóre z galińskich atrakcji wymienionych przez panią Małgosię. My również zachęcamy do tego, aby oderwać się od dnia codziennego i zobaczyć, jak bogaty w piękne tereny jest nasz kraj.

2 komentarze:

  1. Stadnina koni to dla wielu rolników marzenie. Kosztowna inwestycja ale być może na ten cel można wziąć kredyt http://funduszrolniczy.pl/ na pewno przyniesie z czasem spore zyski.

    OdpowiedzUsuń
  2. Macie w stajniach maty hodowlane położone? Mowa o takich https://powerrubber.com/kat/maty-hodowlane/ . My popełniliśmy ten błąd i nie mieliśmy długi czas, jeden z koni przewrócił się i złamał nogę niestety. Od tamtego czasu stawiamy na bezpieczeństwo i gdzie się da mamy położone maty. Również dla naszej wygody i komfortu, nam też nie raz wcześniej zdarzało się w stajni poślizgnąć.

    OdpowiedzUsuń