Bobcat
w stadninie koni
Od
1995 roku państwo Joanna i Krzysztof Pałyska stale modernizują kompleks
pałacowy w Galinach. Dzięki ich ciężkiej pracy, Galiny stały się miejscem,
gdzie można odpocząć od wielkomiejskiego szumu, wśród zwierząt i przyrody. W
wielu pracach siłę ludzką zastąpiła maszyna - Bobcat 463. Nadrzędnym celem dla
pracowników obiektu jest uśmiech na twarzy klienta po zakończonym urlopie.
„Prawdziwa siła człowieka tkwi nie w uniesieniach, lecz w niewzruszonym
spokoju” – pisał Lew Tołstoj.
Pomysł
na Pałac
Państwo
Pałyska zapragnęli odtworzyć wyjątkową historię Galin. Z tego powodu zrodził
się pomysł na odnalezienie indywidualnych, specyficznych cech Galin, z duchem
sprzed lat, które przypomniałyby ludziom o wyjątkowości wsi. Postanowili odrestaurować
pałac oraz cały majątek Galin, bazując na historii. Turyści dzięki temu mogą
poczuć charakterystyczny klimat tego miejsca. - Ponieważ jesteśmy gospodarstwem
przyjaznym rodzinom, chcemy żeby nie zabrakło rozrywek również dla dzieci.
Utworzyliśmy mini farmę, w której najmłodsi mogą karmić zwierzęta. Dodatkowo,
posiadamy bryczkę, którą ciągną kuce, a dzieci samodzielnie powożą – opisuje
pani Małgorzata Czeczora – kierownik Zespołu Pałacowego Galiny.
Początki
Gospodarstwo
powstało w 1995 roku, a stadnina (początkowo mała stajnia) trzy lata później, 1
października 1998 roku. Obecnie w stadninie przebywa 120 koni ras:
holsztyńskiej, westfalskiej, SP oraz trakeńskiej. W stajniach stoją klacze
hodowlane, źrebaki, a także konie pod siodło dla turystów. Istnieje możliwość,
aby do gospodarstwa przyjechać z własnymi końmi. Galiny dysponują hotelem,
gdzie konie turystów mają dla siebie miejsce. Do obsługi mieszkańców stajni
doskonałym pomocnikiem okazał się Bobcat 463.
Właścicielami
są państwo Pałyska z Józefowa k/Warszawy. W 2008 roku otworzył swoje podwoje
folwark, rok później pokoje w pałacu. Główna część budynku nie jest jeszcze
gotowa. Właściciele planują, by powstało tam jeszcze 10 pokoi wraz z recepcją,
oddzielną restauracją, podziemnym SPA, winiarnią oraz salami bilardowymi.
Pani
Małgorzata zapytana, czy gospodarstwo zmierza w kierunku komercji odpowiada:
-
Częściowo tak, ale chcemy zachować nieprzeciętny klimat tego miejsca.
Idealne
miejsce na odpoczynek
Pani
Małgorzata Czeczora jest kierownikiem Zespołu Pałacowego Galiny, części
hotelarsko-gastronomicznej gospodarstwa. - Odpowiadam za hotel i folwark.
Szefową kuchni jest pani Olga, która ma niesamowity dar i serce do gotowania.
Turyści dzięki jej potrawom zachwalają naszą kuchnię. Obecnie podążamy w
kierunku ekologicznej żywności. Większość produktów wytwarzamy sami: kozie
sery, warzywa, owoce. Bobcat w tym sektorze również jest nieoceniony.
Gospodarstwo
rozwija się dzięki właścicielom, ale również poprzez zaangażowanie pracowników,
którzy dbają o to, aby Galiny kojarzone były z miejscem, gdzie można oderwać
się od wielkomiejskiego szumu. Mamy fajną, młodą kadrę, która się rozwija.
Często jeździmy na różnego rodzaju szkolenia. To działa bardzo pozytywnie na
ludzi. Mamy świetnych szefów, którzy nas uczą lojalności, uczciwości,
szczerości. Cały nasz obiekt ma 250 ha łąk, pól i lasów. Nasi goście mogą
odpocząć od zgiełku, zjeść ekologiczne potrawy. Nasze dania przygotowujemy na
bazie własnych ziół, owoców i innych wyrobów. Posiadamy ogródek, gdzie goście
mogą jeść maliny, poziomki, truskawki…
Jednym słowem, wychodzimy na przeciw oczekiwaniom klienta. Ciągle
powstają nowe rzeczy, choćby nawet teraz tor do paintballa, trasa dla Quadów.
To wszystko powstaje obok, oczywiście z dala od zabudowań, żeby nie przeszkadzać
gościom. Mamy swój staw kąpielowy, gdzie można się kąpać, niecały km drogi
stąd. Wkrótce powstaną ruskie banie, z tyłu folwarku. Cały czas obiekt się
rozwija i my ciągle poszukujemy tak naprawdę
siebie w tym wszystkim.
Myślę,
że nasz ośrodek to nie tylko idealne miejsce na odpoczynek, ale również na pracę.
Nie wyobrażam sobie, że mogłabym tutaj nie pracować – opowiada pani Małgosia.
Zawody
jeździeckie
W Galinach
organizowane są co roku ogólnopolskie zawody przez przeszkody z udziałem polskich
i zagranicznych zawodników. - Odbywają się one 15-17 lipca i ściągają rzeszę
pasjonatów, około 4 tysięcy osób. Przyjeżdża do nas wtedy około 200 koni. W
czasie zawodów, nie ma problemu, aby goście rozłożyli na naszym terenie
namioty, czy wynajęli pokój u nas, bądź w innych hotelach. 10 września mamy
sporą imprezę hodowlaną, m.in. pokaz źrebiąt naszego chowu. Jeździectwo oraz
hodowla koni jest moją pasją. Zajmuję się tym od dziecka. Moim marzeniem jest, by
wyhodować konia, który przyniesie wygraną na zawodach światowych. Nasze
konie wygrywały wielokrotnie mistrzostwa
Warmii i Mazur. Mamy wysokie ambicje.
Klacze
kryjemy wiosną sami, kupujemy nasienie, które ściągamy głównie z Zachodu. Sprzedajemy
najczęściej konie czteroletnie – relacjonuje pan Mirosław Owczarek – osoba
odpowiedzialna za konie i Bobcata w gospodarstwie.
Pomocny
Bobcat
Aby
ułatwić pracę w gospodarstwie, państwo Pałyska zakupili miniładowarkę Bobcat
463. Maszyna służy do wywozu obornika, transportu pasz, kiszonki, słomy, siana
oraz piachu.
-
Zimą robimy tzw. materace. Kiedyś wywóz obornika trwał około dwóch tygodni, a
teraz przy pomocy Bobcata czas ten skrócił się do niespełna 8 godzin, przy zaangażowaniu
jednego pracownika. Wykorzystujemy Bobcata również do prac ziemnych,
wykopywania dziur oraz karczowania starych korzeni drzew. Ostatnio maszyna
bardzo pomogła nam w wykopywaniu otworów pod fundamenty. Bobcat jest bardzo
ekonomiczny i łatwy w obsłudze, nawet dla nowicjusza. Maszyna oszczędza czas i
pieniądze – kontynuuje pan Mirosław.
Miniładowarka
Bobcat 463
-
Nasza miniładowarka Bobcat 463 jest na tyle mała, że bez problemu może
przejechać przez wąskie drzwi, korytarze, zaułki, czy bramy. Długość z łyżką
wynosi 2560 mm,
szerokość: 914 mm,
zaś wysokość: 1814 mm.
Maszyna jest niezwykle mobilna, zachowując przy tym dużą moc. Kopanie,
ładowanie, pchanie, podnoszenie, ciągnięcie lub wyburzanie – wszystkim tym
zadaniom nasz Bobcat jest w stanie sprostać. To doskonała miniładowrka przy
pracach, gdzie przestrzeń uniemożliwia wjazd większych maszyn. Jednym słowem,
ma ogromny potencjał wszechstronności. Dla operatora dużym komfortem jest niski
poziom hałasu oraz łatwość wsiadania i wysiadania. Bobcat 463 umożliwia łatwy
dostęp do hydrostatycznych i hydraulicznych systemów silnika, dzięki systemowi
tip-up kabiny – ocenia pan Mirosław
Sukcesy
Zespół
Pałacowy Galiny wytrwale pracował na to, by uzyskać dzisiejszą renomę. - Efektem
naszych starań jest to, że zostaliśmy wyróżnieni przez Polską Organizację
Turystyczną. Dodatkowo, byliśmy na targach w Berlinie i Kaliningradzie, gdzie
mogliśmy zaprezentować potrawy kuchni polskiej oraz regionalnej: Warmii i
Mazur. Jest to dla nas duży sukces, ponieważ dzięki temu wiele osób poznało nas
i chętnie odwiedza Galiny. Najważniejszym jednak sukcesem jest dla nas to, że
często przyjeżdżają do nas stali klienci. Gdyby było inaczej, moglibyśmy
pomyśleć, że nie byli zadowoleni z pobytu. Na szczęście jest inaczej. Stali
goście odwiedzają nas nawet 7-8 razy w ciągu roku. Staramy się sprostać ich
oczekiwaniom. Wychodzimy z takiego założenia, że pracownicy muszą poznać
klienta. Jest to do opanowania. Pracujemy na opinię naszych gości. Pytamy, co
było dobre, złe oraz co powinniśmy według nich zmienić. Podążamy za ich myślą –
stwierdza pani Małgosia.
Zadowoleni
klienci
-
Robimy wszystko, aby nasi goście wyjeżdżali od nas z uśmiechem na twarzy, a co
najważniejsze, by wracali i witali się z nami jak z dawno niewidzianymi
przyjaciółmi. Jest to dla nas priorytet, bo satysfakcja płynie z wzajemnej
serdeczności - opisuje kierowniczka.
Pyszna,
zdrowa kuchnia, ciepła, domowa atmosfera, piękne widoki zza okna, spokój,
możliwość napicia się swojskiej nalewki przy kominku podczas chłodnych dni, zaś
podczas upałów wylegiwanie się w kwiecistym ogrodzie. To niektóre z galińskich
atrakcji wymienionych przez panią Małgosię. My również zachęcamy do tego, aby
oderwać się od dnia codziennego i zobaczyć, jak bogaty w piękne tereny jest
nasz kraj.
Stadnina koni to dla wielu rolników marzenie. Kosztowna inwestycja ale być może na ten cel można wziąć kredyt http://funduszrolniczy.pl/ na pewno przyniesie z czasem spore zyski.
OdpowiedzUsuńMacie w stajniach maty hodowlane położone? Mowa o takich https://powerrubber.com/kat/maty-hodowlane/ . My popełniliśmy ten błąd i nie mieliśmy długi czas, jeden z koni przewrócił się i złamał nogę niestety. Od tamtego czasu stawiamy na bezpieczeństwo i gdzie się da mamy położone maty. Również dla naszej wygody i komfortu, nam też nie raz wcześniej zdarzało się w stajni poślizgnąć.
OdpowiedzUsuń